niedziela, 12 kwietnia 2009

REIGN SUPREME

O zespole tym usłyszałem jakiś czas temu, jednak informacje, że udzielają się tam goście z Blacklisted skutecznie odstraszyły mnie od tego aby gruntownie zapoznać się z twórczością tych typów. Trochę później wpadł w moje ręce składak wytwórni Deathwish, na którym nagrany był jeden kawałek tego zespołu. Po przesłuchaniu owego numeru chciałem więcej, więc sprawdziłem ich profil na myspace.com i stwierdziłem, że to trochę inne granie niż ich macierzysty zespół i znów chciałem więcej. Gdy usłyszałem, że ekipa This Is Warsaw planuje zrobić im koncert bardzo się ucieszyłem i wiedziałem, że muszę tam być z kamerą. Po niezbyt ciekawym intro w wykonaniu wokalisty (nie mam do niego żalu - też mam czasami dolegliwości żołądkowe:) reszta była bez zarzutu! To co lubię w hardcore najbardziej, czyli trochę metalu, trochę hardcore, trochę dobrych słów między kawałkami i full pozytywnej energii jaką zespół potrafił wykrzesać z publiczności. Mnóstwo bounsu, machania łapami a przede wszystkim szalonego skakania innym na głowę sprawiło, że poczułem tak zwaną miętę do tego zespołu:) (swoją drogą miętę mógł wypić wokalista przed ich setem - pewnie by mu pomogła:)
Stałem trochę za blisko sceny, stąd poniższy materiał nie brzmi doskonale ale chwileczkę to w końcu jest hardcore:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz