sobota, 11 kwietnia 2009

50 LIONS

Nigdy wcześniej nie interesowałem się zespołami hardcore z kraju, który głównie kojarzył mi się z kangurami, upalnym latem i "Krokodylem Dundee". 50 LIONS to zmienili swym całkiem fajnym koncertem w ubiegłym roku oraz płytą "Time is the enemy", która dosyć często gości w moim gramofonie. Kolejny koncert, którego zajawkę możecie zobaczyć poniżej, większość publiczności odebrała dosyć słabo. Moim zdaniem głównym powodem takiego stanu rzeczy było marne nagłośnienie. A to, że goście potrafią grać potwierdza ich ostatnia 7"ep.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz