środa, 29 lipca 2009

OUTRAGE

Kolejny band, który poznałem dzięki temu, że pofatygował się na koncerty do Europy. Przeglądając ich profil na myspace.com można natrafić na listę zespołów, które stanowią dla nich inspirację i powiem szczerze, że lista jest imponująca. sama muzyka nie jest czymś odkrywczym ale też nie jest nachalną kopią Unbroken czy Abhinandy ale słychać, że ta piątka amerykańców czerpie pełnymi garściami z cudownych lat 90. Sam koncert, na którym miałem okazję być był bardzo udany. Zastanawiałem się tylko dlaczego Outrage nie zagrał na głównej scenie Fluff Festu? Choć z drugiej strony to może i lepiej, ponieważ akustyk nie miał szansy wykastrować ich brzmienia:)
Strasznie duży plus za cover, przy którym publika ruszyła w tany - zresztą zobaczcie sami:
PS. Basista jest niezłym świrem:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz