niedziela, 11 kwietnia 2010

TERROR

Po raz kolejny ten zespół udowodnił w jak wysokiej jest formie. Z racji tego, że to oni byli gwiazdą wieczoru ich występ był najdłuższy, ale przez ułamek sekundy nie pomyślałem, że cokolwiek w nich jest nudne. Idealna mieszanka starych i nowych kawałków, przegląd wszystkich trzech płyt spowodował, że ich set lista zrobiła na mnie spore wrażenie. Obawiałem się o nowych członków tej zacnej ekipy, ale poradzili sobie perfekcyjnie. David to już opierzony muzykant, dlatego też fajnie było go zobaczyć w roli basisty. No i to co jest chyba siłą napędową tego zespołu to charyzmatyczny wokalista – bez niego ten koncert wyglądałby zupełnie inaczej. Ostatnio byłem na ich koncercie w Łodzi i to co napisałem przed chwilą się potwierdza. Mam wrażenie, że tylko z szacunku dla starszych kolegów, to nie oni byli głównymi rozgrywającymi tamtego wieczoru. Muszę się jednak przyznać, że spośród tych kilku występów TERROR, które dane mi było zobaczyć, ten którego fragment możecie zobaczyć poniżej był chyba najlepszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz