Zanim Wiśnia z Dawidem postanowili grać rock'n'rolla w The Black Tapes a na Government Flu nie było jeszcze planu był SIXPACK. Jak to z warszawskimi kapelami bywa szybko powstali i równie szybko zniknęli pozostawiając po sobie tylko demówkę. Oprócz tego, że chłopaki całkiem fajnie wycinali takiego hardcorea, którego wówczas chyba u nas nikt nie grał byli również niezłym kabaretem.
Pamietam, że na koncercie urodzinowym dla Roberta Refuse odstawili niezłe szoł wręczając mu wspaniałe, kartonowe pudełko na winyle - uśmiałem się przednio. Z tego właśnie koncertu pochodzi poniższy fragment. Plus za Cro Mags - niby kawałek wyświechtany przez różne kapele ale w ich wykonaniu brzmiał całkiem świeżo.
Pamietam, że na koncercie urodzinowym dla Roberta Refuse odstawili niezłe szoł wręczając mu wspaniałe, kartonowe pudełko na winyle - uśmiałem się przednio. Z tego właśnie koncertu pochodzi poniższy fragment. Plus za Cro Mags - niby kawałek wyświechtany przez różne kapele ale w ich wykonaniu brzmiał całkiem świeżo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz