Nigdy wcześniej ani nie słyszałem o tym zespole ani nie słyszałem samego zespołu. Z plakatu wynikało, że grają hardcore i są ze Szwecji więc to wystarczająca rekomendacja jak dla mnie. No i faktycznie podczas występu okazało się, że grają całkiem dobry, szybki, inspirowany początkiem lat osiemdziesiątych harcore. Trochę za małomówni jak dla mnie no ale może nie chcieli przedłużać swojego występu, ponieważ spora część publiczności przyszła głównie na gwiazdę wieczoru. Acha i gitarzysta jest niezłym, wąsatym lujem – w pozytywnym tego słowa znaczeniu:)
środa, 6 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz