poniedziałek, 31 sierpnia 2009

SOUL CONTROL

Wiadomość o tym, że Soul Control przyjeżdża na koncerty do Europy trochę mnie zelektryzowała, ponieważ ponad rok na to czekałem. Początkowo nie było chętnych aby zorganizować im koncert jednak na kogo jak kogo ale Roba Refusea zawsze można liczyć:) Wraz z nowo powstałym kolektywem koncertowym Active Kids spełnił moje wielkie oczekiwania.
Soul Control to dla mnie nowy powiew w dzisiejszym hardcore i bardzo dojrzałe podejście do niego. Zarówno w warstwie tekstowej jak i przede wszystkim muzycznej jest coś nowego. Oczywiście niektórzy powiedzą, że słychać w ich muzyce to czy tamto ale umówmy się jak już słychać to klasykę - i to się dla mnie liczy:)
Obawiałem się jak na żywo wypadnie nowy wokalista, poprzedni może był specyficzny i fajny robił przytup na scenie ale nie mógł koordynować ruchu z krzykiem. Nowy daje radę bo ani nie stoi sztywno przy statywie ani nie krzyczy co czwartego wyrazu podczas skakania na scenie.
Jednym słowem było cudownie - dla takich chwil warto nadal być core. Czekam na ich najnowszą płytę, która wyjdzie nakładem Bridge Nine - jak chcecie posłuchać dobrej muzyki to też sobie ją kupcie. Póki co sprawdźcie poniższy fragment:

WAIT IN VAIN

To między innymi dla nich pojechałem na Fluff Fest w tym roku i niestety spóźniłem się na ich występ. Jakże byłem wściekły na siebie, że nie wyjechałem godzinę wcześniej. No ale z drugiej strony wiedziałem, ze planują również grać koncerty w Polsce - więc gorączka szybko mi minęła:)
Niektórzy mówią, że ten zespół kopiuje dokonania Trial, że nie ma własnego stylu i że jest kolejnym zespołem w całej masie innych podobnych tworów. Gówno prawda! Ten zespół może nie jest czymś odkrywczym, nie jest czymś nowym ale ma w sobie to coś co powoduje, że chce się ich oglądać, słuchać i czytać ich teksty. Wokalista wie po co jest w tym zespole i ma coś ciekawego do powiedzenia zarówno na scenie pomiędzy kawałkami jak i w samych kawałkach. Sprawdźcie ich najnowsze wydawnictwo "Season" - bo warto!


OUTRAGE

O Outrage pisałem trochę więcej przy okazji materiału z ich występu na Fluff Fest. Powiem tylko tyle - ten zespół zdecydowanie bardziej pasuje do klubu niż na duże sceny. Po koncercie w Rokycanach zastanawiałem się czy to przez magię tamtego miejsca tak dobrze wypadli czy może są tak dobrzy? W Warszawie wszystkie moje wątpliwości rozwiały się w drobny pył - to nie jest dobry zespół to jest cholernie zajebisty zespół i życzę im wszystkiego najlepszego!


BALANCE

BALANCE to młoda ekipa ze Szwecji ale nie myślcie, że to jakieś nowe wcielenie brzmiania z Umea albo kolejna kopia mistrzów D-beatu. Nie! to po prostu porządnie zagrany hardcore bez odchyłów w stronę melodii, metalu czy innego emo. Prosto w ryj. Teksty chłopaki mają raczej mało skomplikowane - ale młodzi jeszcze są i myślę, że wszystko przed nimi. Póki co wydali debiutancką EP, która jest całkiem niezła.
Duży plus za to, że chłopaki promują wegetarianizm co ostatnimi czasy jakby nie było popularne.